Archiwum Gminy Brwinów

Znaleziome w odmętach internetu, książkach, korpomediach. Ciekawostki z przeszłości o życiu w Gminie Brwinów. Stare wpisy władz gminy. Aby nie przepadło!

Źródło: “Miasto Brwinów: 60 lat minęło” Stowarzyszenie Projekt Brwinów 2010 pod redakcją Mirosławy Kosiaty. Dostęp: 11.06.2025.

Różnie z tym bywa... Rodzice dzieci z brwinowskich przedszkoli zostali w kwietniu 2005 r. zaskoczeni informacją, że z końcem roku szkolnego zostaną zlikwidowane przedszkolne zerówki. Decyzję obwieścił sam burmistrz Andrzej Guzik – jako ostateczną i nieodwołalną... choć musiał przyznać, że z formalnego punktu widzenia klamka jeszcze nie zapadła. Nie przypuszczał zapewne, że dzięki takiemu postawieniu sprawy rodzice – a wśród nich Arkadiusz Kosiński – poczują się „zaproszeni” do zainteresowania się tym, co się dzieje w gminie Brwinów.

Ważne, a zwłaszcza kontrowersyjne decyzje powinne być podejmowane po przeprowadzeniu konsultacji społecznych – w imieniu mieszkańców wniosek o ich przeprowadzenie złożył Arkadiusz Kosiński. Konsultacje odbyły się ostatecznie w listopadzie 2005 r. Ponad 87% ich uczestników opowiedziało się za pozostawieniem zerówek przedszkolnych, ponad 85% zasygnalizowało poważny problem: niewystarczającą liczbę przedszkoli samorządowych. Za budową nowego przedszkola, nawet kosztem innych inwestycji oświatowych, opowiedziało się 74%.

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum

Źródło: Wywiad Mariusza Gryżewskiego opublikowany 03.09.2017 r. na portalu: VIP Magazyn. Dostęp: 11.06.2025 r.

Dużo punktów przyznawano za aktywizację mieszkańców. Czy brwinowianie są społeczeństwem obywatelskim?

Arkadiusz Kosiński – Mamy fantastycznych mieszkańców, którzy angażują się w wiele akcji społecznych, ale też zgłaszają własne pomysły. Kontakt z nimi traktuję jako drogowskaz do dalszych działań. Nie zamykam się w urzędzie, staram się możliwie często wychodzić do ludzi. Dzięki temu wiem, czego potrzebują ci, którzy obdarzyli mnie kredytem zaufania.

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum

Źródło: wywiad Piotra Łuczyńskiego z burmistrzem Gminy Brwinów z poratlu PruszkówMówi.pl. z 07.02.2024 r. Dostęp 11.06.2025 r.

PŁ: Jakie doświadczenia z pracy w trzecim sektorze przydają się Burmistrzowi?

AK: Bardzo ważne jest rozumienie potrzeb organizacji pozarządowych, dbanie o rzeczywistą współpracę i traktowanie stowarzyszeń po partnersku – jako przykład dam ostatnie prawie 4-godzinne styczniowe spotkanie ze stowarzyszeniami, w którym wzięli udział przedstawiciele aż 18 organizacji. Przez wiele lat byłem „po stronie trzeciego sektora”, ale przecież go nie porzuciłem. Cieszę się, że nadal mogę współpracować z wieloma wspaniałymi ludźmi z wielu stowarzyszeń, w tym również spoza gminy Brwinów: głównie z Pruszkowa, Milanówka i Podkowy Leśnej. Przydają się lata społecznikowskiej praktyki: otwartość na innych, umiejętność budowania konsensusu, szacunek do drugiego człowieka, poświęcanie własnego czasu wolnego na działanie dla dobra innych, wytrwałość w dążeniu. Społecznicy wiedzą, o czym mówię!

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum

Źródło: Artykuł z 17.01.2008 r. z forum brwinow.com. Dostęp: 17.04.2025 r.

Czterokrotnie więcej mieszkańców niż wymagają przepisy podpisało się w grudniu pod wnioskiem o przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie lokalizacji przedszkola po północnej stronie Brwinowa oraz przyszłości Zespołu Szkół nr 1. Rada Miejska jeszcze nie głosowała w sprawie tego wniosku, natomiast Burmistrz już wyraził wobec niego swoją negatywną opinię. Czy mieszkańcy nie mogą wypowiedzieć się w tej sprawie, a Gmina nie może odstąpić od realizacji złych decyzji?

Rozmawiajmy o faktach

Nieprawdziwy jest argument, że Gmina straci ponad 100 tys. zł, jeśli wycofa się teraz z projektowania przedszkola przy Jedynce. Umowa z firmą projektową jest dwuetapowa: koncepcja zagospodarowania terenu Jedynki pomoże zaplanować dalszy rozwój szkoły, więc 61 tys. za tę część pracy to nie są pieniądze stracone. Pozostaje zatem 58 560 zł – kwota przewidziana na projekt przedszkola. Dzięki szybkiemu podjęciu decyzji o zmianie jego lokalizacji i aneksowaniu umowy z firmą projektową dodatkowych kosztów nie będzie lub będą niewielkie, proporcjonalne do zaawansowania projektu. Jeśli więc Gmina ma nie stracić ani złotówki, konsultacje społeczne powinny się odbyć jak najszybciej, a prace projektowe powinny zostać wstrzymane do czasu podjęcia ostatecznej decyzji.

Przedszkole i działka 3/19

Dlaczego przedszkole nie może powstać np. na działce wydzielonej z 5-hektarowego terenu działki nr 3/19? Czy jest to teren odległy, szczere pole, bez mediów? To przecież lokalizacja w pobliżu ul. Piłsudskiego i dużych osiedli mieszkaniowych (Osiedle Źródlane i tzw. osiedle SGGW), w odległości tylko ok. 150 m od szkoły. Media są w pobliżu. Czy ujęcia wody na tym terenie uniemożliwiają budowę? Strefy ścisłej ochrony są niewielkie, można więc znaleźć tam odpowiednie miejsce dla przedszkola. Działka 3/19 to teren ochrony archeologicznej? Tak samo jak cały teren Jedynki. Na działce 3/19 nie ma dróg? Nie ma, ale czy wybudowanie jednej drogi dojazdowej przerasta możliwości naszej Gminy? Gmina nie uniknie inwestycji drogowych, nawet jeśli przedszkole zostanie zlokalizowane na terenie szkoły. Ulica Lipowa jest zbyt wąska na poprowadzenie tam ruchu jednokierunkowego i wytyczenie pasa postojowego oraz chodnika. Trzeba też przebudować lub ominąć rząd słupów energetycznych. Poszerzenie ul. Lipowej odbyłoby się więc kosztem działki szkolnej (wycięcie drzew i przesunięcie ogrodzenia o ok. 2 m).

Nie traćmy czasu

Procedury, z którymi zmagają się nieraz prywatni inwestorzy, są w przypadku obiektów użyteczności publicznej (a takim jest przedszkole) prostsze i o wiele szybsze. Dobra wola wszystkich i skuteczność w działaniu sprawią, że oddanie nowego przedszkola w innej lokalizacji opóźniłoby się tylko o kilka miesięcy. To chyba niewielka cena za bardziej funkcjonalne przedszkole z większym placem zabaw i pozostawienie Jedynce „zielonego serca szkoły“ i możliwości rozwoju w przyszłości. Nie stać nas na rozwiązania szybkie, tanie i złe. Jak najszybciej trzeba więc zacząć działać w rozsądny sposób.

W poszukiwaniu najlepszego rozwiązania

Zło na świecie płynie niemal zawsze z niewiedzy – napisał Albert Camus. Złą decyzję o lokalizacji przedszkola podjęli radni, którzy nie wiedzieli, że Gmina posiada jeszcze na terenie północnego Brwinowa inne działki niż te, które zaproponował Burmistrz. Złą decyzję o budowie przedszkola w Jedynce popierają ci, którzy nie dostrzegają, jakie nieodwracalne złe skutki będzie to miało dla szkoły. Przedszkole po północnej stronie jest bardzo potrzebne, ale czy naprawdę mieszkańcy chcą przedszkola zbudowanego szybko i tanio, gdzie nie liczy się funkcjonalność i przestrzeń dla dzieci? Konsultacje mają pomóc w znalezieniu najlepszego rozwiązania. Czy opłaca się poświęcać czas na wysłuchanie głosu mieszkańców? Dla dobra wspólnego – chyba warto.

Wytrwałym polecamy przeczytanie dołączonych plików: https://postimg.cc/gallery/8zgRKBy

Opracowanie tekstu na podstawie pism Burmistrza oraz Arkadiusza Kosińskiego, autorka: Mirosława Kosiaty

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum

Źródło: Stowarzyszenie Projekt Brwinów brwinow.org [zarchiwizowane z tego adresu].

Czy lokalna prasa jest czwartą władzą? Czy regionalne pisma są niezależne? Powinny też pełnić funkcję kontrolną: opisywać lokalne problemy i pomagać w ujawnianiu nieprawidłowości życia publicznego.

Zwykle bywa jednak tak, że tytuły wydawane przez władze samorządowe opisują jedynie jej sukcesy i osiągnięcia. Problemy z utrzymaniem swojej niezależności mają także gazety prywatne. Naciski na nie powodują, że – według szacunków Włodzimierza Chorązkiego z Ośrodka Badań Prasoznawczych Uniwersytetu Jagiellońskiego – faktyczną niezależnością cieszy się jedynie co czwarta – piąta prywatna gazeta lokalna.

Takie są dane ogólnopolskie – my chcemy przyjrzeć się z bliska naszej prasie lokalnej.

Wywiad z prezesem Stowarzyszenia Arkadiuszem Kosińskim

Źródło: “Gość dnia” – Radio Niepokalanów 04-09-2009 r. [zarchiwizowane z tego adresu]

Panie Prezesie, na końcu prosiłbym o kilka słów informacji na temat innego Państwa projektu monitoringu niezależności pracy lokalnej.

Tu wchodzimy na poletko dość takie dziwne. Jakiś czas temu dostaliśmy sygnał od jednej z mieszkanek naszej gminy, że jedna z gazet, ona napisała jakąś informację do prasy taką kłopotliwą dla Urzędu Gminy, dla burmistrza Gminy Brwinów. Jedna z gazet odmówiła publikacji tej informacji. Jednocześnie w rozmowie prywatnej redaktor powiedział jej, że oni nie mogą takie rzeczy publikować, ponieważ mają podpisaną umowę z gminą i przekazał jej kontakt do zupełnie innej gazety, żeby po prostu tam się zwróciła i tam na pewno ta sprawa zostanie załatwiona.

Myśmy zaczęli ten temat drążyć. Podpisanie umowy może wiązać się z tym, że gmina płaci pieniądze, gmina ma zapewniony czas antenowy, czy miejsce w gazecie pod publikację swoich informacji, ale z drugiej strony gmina nie powinna mieć prawa recenzowania tego, co się znajduje na pozostałych stronach gazety. Myśmy wystąpili do wszystkich gmin, powiatów naszej części Mazowsza, począwszy od Grodziska Mazowieckiego, Błonia, poprzez Brwinów, Pruszków, na Michałowicach skończywszy i na Nadarzynie.

W ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej poprosiliśmy o przekazanie nam kopii umów z prasą, z nadawcami radiowymi. I stanęły nam włosy dęba na głowie w momencie kiedy zobaczyliśmy, że w umowach tych znajdują się zapisy, na przykład takie, że Urząd Gminy Brwinów akceptuje “szczotkę” gazety. Czyli gazeta przed publikacją przesyła mailem szczotkę, czyli tę taką ostatnią wersję gazety, z prosi o akceptację.

Czyli teraz jeśli gazeta opublikuje dane, czy jakieś informacje nieprzychylne dla Urzędu Gminy, na podstawie tej umowy można byłoby, gmina mogłaby wstrzymać publikację.

De facto gmina staje się rozumiem redaktorem naczelnym danej gazety?

No bez mała, tak. I my ten temat dalej drążymy. No obawiam się, że tutaj wystąpimy do być może wystąpimy do wyższych instytucji z prośbą o uznanie tych zapisów, jako zapisy niezgodne z przepisami.

A coś się udało już wywalczyć w tym temacie?

Słucham?

Coś się w tym temacie już udało wywalczyć?

To znaczy, powiem panu tak, no myślę, że tak, bo samo nagłośnienie sprawy.. Ja byłem na przykład na rozmowie z burmistrzem Brwinowa. Myślę, że żaden z urzędów, może przesadzam, ale myślę, że nie poważy się na to, żeby wykorzystywać w tej chwili te zapisy umowy, bo o sprawie mogłoby być zbyt głośno.

Tak ja przynajmniej w tej chwili myślę. No będziemy temat dalej drążyć, naprawdę sprawa jest tak rozwojowa, ja nie spodziewałem się, że dojdziemy do takich wniosków. Chyba zresztą jest dziwna sytuacja, bo są gminy, które nie mają podpisanych umów z prasą, po prostu przekazują te informacje do prasy i prasa albo je publikuje, albo nie, ale są również gminy, które płacą rocznie na, zabezpieczają sobie rocznie te wydatki na prasę w kwocie na przykład około 30 tysięcy złotych.

To nie jest mało, bo jedna gazeta dostaje, nie wiem, 900 zł, inna dostaje 700, ktoś tam jeszcze, ale ma zagwarantowane konkretne pieniądze z urzędu gminy. I mam nadzieję, że to również stowarzyszenie będzie ten temat drążyło.

(...)

Więcej informacji na brwinów.org. A moim i Państwa gościem był dziś prezes Stowarzyszenia Projekt Brwinów, Arkadiusz Kosiński.

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum

Źródło: Wpis użytkownika “Arek Kosiński – Mieszkaniec” na forum brwinow.com. Wysłany: 13-Gru-2009 13:16:26 · Edytowane przez: Arek Kosiński – (dostęp 06.04.2025).

Do moich poprzednich uwag

Witam,

Do moich poprzednich uwag:

  1. bezsensownie zaprojektowanej zatoki autobusowej na środku Rynku, tj. skwerku pod kościołem (pomiędzy pomnikami AK i Niepodległości) – będzie to rozwiązanie wyróżniające nas od innych miast, które nie przewidują zatok autobusowych z wymaganym słupkiem lub wiatą przystankową na samym środku swoich rynków

  2. bezsensownie zaprojektowano chodnik w miejscu schodów i rampy na terenie prywatnej posesji ul. Rynek 20 (sklep ze zdrową żywnością), których wyburzenie praktycznie uniemożliwi wejście do sklepu od strony Rynku, z uwagi na wysoko zlokalizowane drzwi wejściowe na parter budynku

  3. zaprojektowano jezdnię i słupki wzdłuż chodnika, w sposób praktycznie uniemożliwiający dostawę towarów do sklepów ul. Rynek od nr 18 do nr 22

  4. zaprojektowano stojak dla rowerów w miejscu istniejącego kiosku z prasą pod piekarnią Antoniaków

  5. źle zaprojektowano cztery miejsca postojowe prostopadle do jezdni pod piekarnią Antoniaków, w sposób stwarzający zagrożenie wypadkami

  6. niepotrzebnie rozciągnięto obszar projektowanej przebudowy Rynku, planując część chodnika i wjazdu na prywatnej działce ul. Wiejska 2 (apteka), co będzie wymagało przestawienia ogrodzenia i bramy.

chciałbym zgłosić kolejne uwagi, potwierdzające moją tezę, że koncepcję przebudowy Rynku wykonano na kolanie:

  1. Nie zaplanowano zjazdu z ulicy do posesji ul. Rynek od nr 1 do nr 4 (budynki od torów PKP do proj. ronda) oraz do drogi w parku. Zaprojektowano słupki w rejonie ronda i bariery od torów PKP prawie do ronda – w efekcie właściciele tych posesji stracą nie tylko dojazd, ale także możliwość dostawy towarów – kolejne sklepy do zamknięcia?

  2. Zaprojektowano parking vis a vis ul. Wiejskiej (w rejonie budynków Rynek 27 i 28) z jednym wjazdem, co będzie przyczyną powstawania zatorów. Przy większym ruchu (np. w sobotnie przedpołudnie, w czasie niedzielnych mszy czy w czasie większych pogrzebów) pojazdy chcące wjechać na parking będą blokowały wyjazd z parkingu a same zawrócić już nie będą mogły. W efekcie z parkingu nie będzie można wyjechać, ani nie będzie można wjechać. Należy zaprojektować parking przejazdowy, np. z wjazdem przy tunelu a wyjazdem w rejonie ul. Wiejskiej.

  3. Zakostkowanie całego terenu pomiędzy rondem a parkingiem nie jest rozwiązaniem dobrym – zamiast miasta-ogrodu będziemy mieli wieś-ulicówkę. Serce miasta powinno sprzyjać wypoczynkowi i rekreacji...

Urząd Gminy chce “zabetonować” Rynek pozostawiając tylko kilka skrawków zieleni (tylko przy większych drzewach, których wyciąć nie bardzo można). Kto chciałby spotykać się z przyjaciółmi czy przysiąść na ławce na olbrzymiej betonowej patelni?

Oto obrazek na którym oznaczyłem moje dzisiejsze uwagi: ilustracja niedostępna w chwili kopiowania

Żeby Was nie zanudzać, kolejne uwagi napiszę w kolejnych postach.

Pozdrawiam – – Arek Kosiński

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum

Źródło: Ratusz nr 1 / 7 września 2011

Na wstępie:

Wiele zmieniło się w gminie Brwinów w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy nowej kadencji: burmistrz Arkadiusz Kosiński wraz z zastępcami Jackiem Janowskim oraz Sławomirem Walendowskim wprowadzają do zarządzania gminą nową jakość. Widać pierwsze efekty m.in. w racjonalnym planowaniu inwestycji, polepszeniu współpracy z Radą Miejską oraz innymi instytucjami i władzami wyższego szczebla. Warto o tym pisać, warto o tym wiedzieć.

Nie każdy korzysta z Internetu, więc spragnieni informacji mieszkańcy zaczęli dopominać się o gazetę. „Brwinowskie ABC”, było na początku swojego istnienia czasopismem wydawanym przez Ośrodek Kultury, ale stało się w ostatnich latach „tubą urzędową”. Zasługuje na to, by powrócić w swoim dawnym społeczno-kulturalnym charakterze – i takie są plany. Urząd zaś będzie publikować swój osobny biuletyn: ukazujący się w miarę potrzeb co kilka tygodni, dla oszczędności na zwykłym papierze.

Cel „Ratusza” to informowanie o zamierzeniach i działaniach władz samorządowych oraz wydarzeniach w gminie.

Pojawiać się też będą bieżące informacje z Ośrodka Kultury oraz stowarzyszeń i klubów sportowych. Czyń dobrze i mów o tym głośno – zgodnie z tą zasadą „Ratusz” publikuje przede wszystkim dobre wiadomości, ale jest otwarty także na trudne tematy oraz konstruktywną krytykę.

Kontakt: Biuro Promocji, Urząd Gminy Brwinów, ul. Grodziska 12, promocja@brwinow.pl

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum

pochod_brwinow źródło: Towarzystwo Przyjaciół Brwinowa

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum

Prawdziwa fotografia w technice barwnego autochromu z 1909 r. w wykonaniu znanego Brwinowianina Stanisława Lilpopa. Przedstawia ona Annę Lilpop z przyjaciółką Marią Wysocką.

Anna_Lilpop źródło nieznane

#archiwum #autochrom #fotografia #technika

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum

Źródło: “Zielone Brygady” nr 3(21)/91

W dniach 8-10 lutego 1991 w Brwinowie pod Warszawą odbyło się spotkanie grup ekologicznych z całego kraju. Pod zaproszeniami podpisali się (jako “osoby prywatne” by nikogo nie urazić) Jolanta Pawlak, Anna Wyka, Przemysław Czajkowski, Andrzej Obalski, Bolesław Rok i Stanisław Zubek. Reprezentowane były wszystkie, albo niemal wszystkie – by nie urazić nieobecnych – ważniejsze indywidua naszego ruchu ekologicznego. Można więc było spotkać przedstawicieli Wspólnoty Wszystkich Istot i Polskiego Związku Łowieckiego, Federacji Anarchistycznej i Polskiej Akademii Nauk. W sumie przez Ośrodek Postępu Rolniczego, bo tam była nasza kwatera, przewinęło się niemal 200 osób. Nie było natomiast – i to nieprzypadkowo – przedstawicieli Polskiej Partii Zielonych. I jeszcze o finansach. Koszty spotkania pokryło Regionalne Centrum Ekologiczne z Budapesztu (uwaga! – nowy sponsor) znane też pod nazwą bush-center oraz holenderska Fundacja Kontaktów Wschód-Zachód.

Punktem kulminacyjnym zjazdu, a także głównym dla niego pretekstem, było niedzielne (10-ego) spotkanie z nowym ministrem odpowiedzialnym za ochronę środowiska – Maciejem Nowickim. Zanim jednak do niego doszło całą sobotę poświęcono na “obrady”. Mówiono (w grupach i na forum) o ekorozwoju, możliwościach współpracy i wymiany informacji oraz konieczności wyłonienia politycznej reprezentacji ruchu. Ta ostatnia sprawa wzbudziła najwięcej kontrowersji. Wydaje się jednak, że w perspektywie zbliżających się wyborów u większości obecnych wstręt do PPZ-u okazał się silniejszy od wstrętu do polityki. Tym bardziej, że wg posła Radka Gawlika popularność Zielonych jest taka jak ROAD-u i PC razem wziętych. Nic tylko brać władzę! (Efekt – patrz poniżej.)

W dyskusji nad ekorozwojem podkreślono konieczność oszczędności i racjonalizacji zużycia energii, poszukiwaniu jej alternatywnych źródeł i recyclingu materiałów.

Dla wzmocnienia współpracy postanowiono powołać kolejne centrum (“na bazie Społecznego Instytutu Ekologicznego”, czyli niezmordowanej Joli Pawlak) – Biuro Obsługi Ruchów Ekologicznych. Nad pracą biura będzie czuwać Rada Nadzorcza, która zajmie się m.in. rozdziałem funduszy (na razie głównie od rządu Holandii). Przygotowano też szereg pytań, problemów i petycji dla ministra. SPOTKANIE Z MINISTREM

...zaczęło się punktualnie, a nawet przed czasem (jak powiedziałby Wielki Elektryk). Czyli minister pojawił się 10 minut przed dziesiątą, a “świta” (dwóch wiceministrów – Walewski i Andrzejewski, dyr. Deja i sympatyczna nowa rzeczniczka ministerstwa Krystyna Panek) punktualnie. Jest to o tyle istotne, że wejście ministra wypadło blado, za to z-ca Andrzejewski wpadł z wielkim hukiem... pod stół. Tak! – spadł ze stołka! – “niestety tylko dosłownie” skomentował ktoś złośliwy. Dalsza część spotkania była już mniej wesoła.

Pierwsze trzy kwadranse wypełniło exposw ministra. Było dość dobre, choć za długie (aż 15 minut ponad ustalony czas) – mało brakło a przedstawicielowi rządu odebrano by głos. A oto główne tezy z wystąpienia ministra:

  • ekorozwój to alternatywa konsumpcjonizmu, istnieje pilna konieczność popularyzacji filozofii niematerialnej (“więcej daję niż biorę”),
  • trzeba restrukturyzować produkcję, szczególnie na Śląsku (25 zakładów zamknięto, 20 jest przewidzianych do zamknięcia),
  • planuje się zmianę rozporządzenia ministra w celu utworzeniu wojewódzkich komisji d.s. oceny oddziaływania na środowisko (na wzór komisji ministerialnej),
  • minister powoła Agencję Poszanowania Energii (min. Nowicki chce w tej sprawie przejąć inicjatywę od min. Zawiślaka),
  • recycling odpadów upadł (choć wydawało się to niemożliwe), antyekologiczne rolnictwo kwitnie,
  • trzeba zwiększyć powierzchnię obszarów chronionych do 30%,
  • ministerstwo będzie wspierać działania w dziedzinie edukacji ekologicznej, popularyzacji czystych, alternatywnych technologi.

Wreszcie minister zadeklarował otwartość na współpracę z ruchem ekologicznym, (“jesteście sumieniem urzędników”), uwzględnianie naszych opinii i w miarę częste spotkania (kolejne przed wakacjami).

Potem przyszła kolej na pytania i odpowiedzi, czyli nasze żale i pretensje. Pytano o Czorsztyn i inne zapory (finansowane przez min. ochrony środowiska), rafinerię pod Oświęcimiem, o koszmarne melioracje, m.in. w rejonie Biebrzy (finansuje je min. rolnictwa), o kopalnię w Bogdance niszczącą Polesie (miała być zamknięta, ale górnicy...), o Śląsk, stację klimatyczną w TPN, aferę w Starej Miłosnej (nazwa “im. 50-lecia PRL” okazała się nieznana dla ministra), zwolnienie bezkompromisowego dyr. Narwiańskiego Parku Krajobrazowego. Odpowiedzi nie będę przytaczał – były w większości na jedno kopyto: “znamy problem, próbujemy coś robić, mamy obiektywne trudności”. Za to zacytuję wypowiedź Staszka Zubka i swoją. Ten pierwszy na stwierdzenie min. Andrzejewskiego, że “w Pieninach tyle już zniszczono, że...” odpowiedział: “Przez 40 lat komunizmu niszczono Polskę, więc niszczmy ją dalej!!!” Natomiast niżej podpisany wyjaśnienia tegoż ministra: “dla rafinerii w Oświęcimiu jest wykonywane kolejne opracowanie” skwitował stwierdzeniem: “Tu nie są potrzebne żadne ekspertyzy – tu jest ewidentne łamanie prawa. Minister już dawno powinien zakończyć sprawę i zająć negatywne stanowisko”.

I wreszcie na zakończenie kilka konkretów jakie w dyskusji padły z ust ministra, a właściwie jego zastępców (gdyż ten pierwszy nie wydawał się szczególnie zorientowany w wielu sprawach):

  • w najbliższych latach możemy się spodziewać 150 mld dolarów bezzwrotnej pomocy z Zachodu – nie jest to dużo bo w tym roku wydamy kilkanaście bilionów złotych,
  • zostanie powołany Biebrzański Park Narodowy,
  • Bieszczadzki Park Narodowy objął w końcu tereny Igloopolu,
  • w ministerstwie działają firmy consultingowe pomagające trucicielom restrukturyzować produkcję,
  • ministerstwo przygotowuje pakiet ustaw ekologicznych (ustawa o ochronie środowiska przyrodniczego, prawo wodne, ustawa o nadzwyczajnych zagrożeniach prawo geologiczne i górnicze, ustawa o policji ekologicznej, o odpadach, o nadzwyczajnych zagrożeniach) – część z nich ma podobno szansę wejść w ciągu 6 miesięcy,
  • są opracowywane nowe granice dla wszystkich parków,
  • PIOŚ będzie zobowiązany do interwencji na każdy sygnał łamania prawa,
  • rejony zgrożenia ekologicznego będą utrzymane, ale będzie przeprowadzana ich okresowa weryfikacja,
  • obsadę wiceministrów zmniejszono o min. Słotę z pionu gospodarki wodnej.

Spotkanie zakończył apel o solidarność bo “lobby antyekologiczne jest w większości”.

Piotr Rymarowicz

Ps. Hobby (?!) ministra to energetyka alternatywna. (pr)

— CC: @brwinow@info.brwinow.gmina.pl #brwinów #archiwum