Las to nie scena! Mieszkańcy Otrębus mówią stanowcze "NIE" amfiteatrowi w zabytkowym parku
from Mała Wspólnota
W ostatnich dniach na płotach licznych posesji w okolicach Matecznika Mazowsze w Otrębusach pojawiły się banery wyrażające sprzeciw mieszkańców wobec planów budowy amfiteatru na terenie zespołu parkowego Karolin zarządzanego przez Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca “Mazowsze”. To wyraźny sygnał dla dyrekcji Mazowsza, władz województwa mazowieckiego oraz gminy Brwinów, że lokalna społeczność nie zgadza się na realizację takiej inwestycji w tej okolicy.
Przewiń po więcej zdjęć ⬇️
O co chodzi?
Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach PZLPiT “Mazowsze” zleciło opracowanie koncepcji amfiteatru, który miałby powstać w południowo-wschodniej części zespołu parkowego Karolin w Otrębusach tuż przy granicy Lasu Młochowskiego i w bliskim sąsiedztwie zabudowy jednorodzinnej. Planowany obiekt ma pomieścić aż 2500 widzów, czyli niemal tyle samo, ile liczy cała społeczność Otrębus. Do tego przewidziano parking z 2 poziomami miejsc parkingowych pod ziemią!
Przykładowe wizualizacje do obejrzenia tu: Amfiteatr w Otrębusach – temat, który spędza sen z powiek mieszkańcom
Mieszkańcy nie mają wątpliwości – taka inwestycja to cios w przyrodę i spokój okolicy. Od końca ubiegłego roku wyrażają swój sprzeciw, alarmując, że projekt oznacza wycinkę drzew, wzmożony ruch i hałas, a także dewastację unikatowego terenu, który od dziesięcioleci stanowi zielone zaplecze kulturowej siedziby “Mazowsza”. Mimo braku formalnych decyzji, mieszkańcy obawiają się, że władza może “przepchnąć” projekt siłowo i po cichu.
Dodatkowe obawy budzi sposób, w jaki władze gminy Brwinów zleciły projektowanie inwestycji drogowych w tej okolicy. Chodzi o projekt przebudowy leśnego odcinka ul. Piaseckiego oraz rewitalizację Alei Lipowej, które mieszkańcy postrzegają jako element przygotowań pod budowę amfiteatru. Już w grudniu lokalna społeczność złożyła wniosek o wykreślenie tych inwestycji z budżetu gminy, jednak burmistrz Brwinowa jednoznacznie odmówił, argumentując, że to projekty obiecane w kampanii wyborczej. Mimo licznych apeli i prób nawiązania dialogu, mieszkańcy nie otrzymali realnej możliwości wpływu na te decyzje.
Wątpliwości budzi również kwestia miejsc parkingowych. W okolicy nie ma infrastruktury, która byłaby w stanie obsłużyć taką liczbę gości. Pod koniec stycznia 2025 roku Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków w zaleceniach konserwatorskich zaznaczył, że obecność parkingu na terenie samego parku w Karolinie jest niedopuszczalna ze względu na ochronę powierzchni biologicznie czynnej oraz ryzyko zanieczyszczenia gleby. MWKZ wskazał też, że “parking o tak głębokim poziomie posadowienia może zaburzyć istniejące warunki wodne, a tym samym przyczynić się do pogorszenia warunków siedliskowych drzewostanu”.
“Nie ma kultury bez ochrony natury”
Wywieszone na płotach mieszkańców banery z hasłami takimi jak “Zostawcie las w spokoju. Las to nie scena dla Mazowsza” czy “Las to nie dekoracja. Stop dewastacji” wyraźnie wskazują, że mieszkańcy obawiają się negatywnych skutków inwestycji. W ich opinii budowa amfiteatru w zabytkowym parku oznaczałaby degradację cennego przyrodniczo terenu, duży ruch samochodowy w sąsiedztwie Karolina, hałas oraz zakłócenie spokoju mieszkańców i żyjących tu dzikich zwierząt.
Oddolna mobilizacja
Akcja banerowa to kolejny krok w społecznej mobilizacji mieszkańców okolic Matecznika Mazowsze, którzy nie zamierzają biernie przyglądać się planom ingerencji w ten obszar.
Nie chodzi tylko o estetykę – dla nich Karolin i jego otoczenie to symbol harmonii między kulturą a naturą, miejsce codziennych spacerów, azyl dla dzikich zwierząt i przestrzeń oddechu w coraz bardziej zurbanizowanym świecie.
Protestujący podkreślają, że nie są przeciwni działalności kulturalnej Mazowsza, ale nie akceptują lokalizacji inwestycji w zabytkowym parku.
– Jesteśmy miłośnikami kultury, ale nie kosztem natury – mówi jedna z protestujących mieszkanek. – Nie pozwolimy zamienić zabytkowego parku w betonową scenę koncertową. Las to nie dekoracja!
Mieszkańcy zwracają uwagę na to, że decyzje nieodpowiedzialnych ludzi mogą doprowadzić do nieodwracalnych zmian. Protestujący zapewniają, że zrobią wszystko, by do tego nie doszło. Mobilizacja trwa, a hasło “Nie ma kultury bez ochrony natury” stało się nie tylko sloganem, ale manifestem lokalnej społeczności.
Determinacja mieszkańców wskazuje, że nie zamierzają się poddać. Zapowiadają również intensyfikację swoich działań i ich form w kolejnych tygodniach. Będziemy walczyć do skutku – stanowczo komunikują w rozmowie.
Co powiedziałaby Mira Zimińska-Sygietyńska na pomysł amfiteatru na tym terenie?
Mieszkańcy przytaczają Mirę Zimińską-Sygietyńską, wielką damę polskiej kultury i współtwórczynię “Mazowsza”. Z całą pewnością nie byłaby zwolenniczką budowy amfiteatru kosztem zabytkowego parku i otaczającej go przyrody. W jej wspomnieniach można znaleźć fragment, który doskonale oddaje jej podejście do przestrzeni Karolina i szacunku, jaki miała dla natury:
"Można postawić bursę. Posadzi się drzewa, kwiaty, będzie bardzo ładnie" - "Nie, my tu postawimy!" - "Gdzie?" Pokazali, gdzie. "Jak to? I panowie wytną te wszystkie drzewa?!" - "Tak, tu stanie bursa". Zirytowałam się: "To nie będzie dobrze. Zmarnujecie ładny las, zniszczycie dużo drzew. Jest przecież pusty plac". I zaczęli budować. Wybudowali bursę, najgorszą na świecie. Klitki. Źródło: Podkowiański Magazyn Kulturalny
Czy Pani Mira stanęłaby dziś po stronie mieszkańców, broniąc Lasu Młochowskiego i przypominając, że kultura i tradycja nie mogą rozwijać się kosztem natury?