Brak dowodów na to, że rzadsze koszenie zwiększa ilość kleszczy

W lipcowym numerze „Ratusza” obok artykułu mojego autorstwa pt. „Pozytywne efekty braku lub rzadkiego koszenia” znalazł się artykuł przedstawicielek Urzędu. Odniosę się do dwóch kwestii w nim poruszonych.

Panie Dorota Koźbiał i Monika Miziołek piszą w artykule o zmniejszaniu widoczności na drodze przez wysokie trawy. Nie precyzują jednak, o jak wysokie trawy chodzi. Z propozycji, które zawarłem w artykule, wynika, że takie przydrożne pasy mogłyby być dalej koszone, tylko mniej intensywnie, a więc roślinność mogłaby być relatywnie niska względem samochodów. Uwzględniłem też kwestię bezpieczeństwa drogowego i napisałem, że przydrożny pas, który o tym decyduje, można kosić częściej, a głębiej można pozostawić rzadziej koszony trawnik. W strategii rzadszego koszenia, którą proponuję uwzględniony, więc został ten argument.

Brwinów: naturalna łąka niedaleko torów Brwinów: naturalna łąka niedaleko torów i pas skoszonej trawy obok z powodu innego właściciela terenu.

Kolejnym kontrargumentem przeciwko rzadszemu koszeniu ma być: zwiększona populacja kleszczy. W swoim artykule napisałem o zmitologizowanych bezkręgowcach uważanych za szkodniki, które dzięki intensywnemu koszeniu mają być utrzymywane w ryzach. Miałem tu także na myśli kleszcze, ale faktycznie nie sprecyzowałem tego. Otóż nie ma dowodów na to, że takie zjawisko dzięki koszeniu zachodzi. Są natomiast świadectwa naukowe, które umacniają tezę przeciwną.

Im większa różnorodność gatunkowa w naszym otoczeniu, tym mniejsza szansa, że kleszcz trafi na swojego żywiciela. W bardziej złożonych ekosystemach kleszcze częściej żerują na ptakach, jaszczurkach czy innych swoich pozaludzkich potencjalnych żywicielach. Mają też więcej konkurentów w dostępie do zasobów oraz więcej swoich wrogów takich jak: mrówki, chrząszcze, ropuchy, ryjówki, myszy, szczury, ptaki, larwy motyli, roztocza. To może zmniejszać ogólne ryzyko przeniesienia patogenów na ludzi. Jak wyjaśniłem już w pierwszym artykule, badania niezbicie dowodzą, że to właśnie rzadsze koszenie sprzyja takiemu bardziej przyjaznemu środowisku dla bioróżnorodności. Tak działa „magia” lepiej naturalnie zharmonizowanych ekosystemów.

Dla precyzji warto wyjaśnić, że w rzadko koszonym trawniku też możemy natknąć się na kleszcze. Nadal nie ma żadnej gwarancji, że nie złapiemy kleszcza. Kluczowe jest jednak to, że trawnik w stylu boiska piłkarskiego też tego nie gwarantuje. Nauka mogłaby tylko rozstrzygnąć w tym wypadku kwestię częstości występowania. Jak na razie nie potwierdza jednak tezy o większym narażeniu człowieka na kleszcze w otoczeniu zaprojektowanych intensywnie koszonych ogrodach i murawach. Przeciwnie: w uporządkowanych i zadbanych parkach miejskich takich jak „Łazienki Królewskie” występuje duża populacja kleszczy. Zostało to przebadane.

Aby wytłumaczyć to, jak wygląda metodologia takich badań, opiszę badanie z czasopisma naukowego „PLoS One” przeprowadzonego w USA. W celu przetestowania omawianej hipotezę naukowcy sprawdzili występowanie kleszczy na 16 podmiejskich podwórkach. Przeprowadzili 144 próby przeczesywania trawników o różnej częstotliwości koszenia (koszone co tydzień, co 2 tygodnie i co 3 tygodnie) i nie znaleźli żadnej statycznie istotnej różnicy pomiędzy nimi. Za to przy okazji potwierdzili kolejny raz, że rzadziej koszone murawy wspierały liczebność owadów i różnorodność rodzimych pszczół.

W świetle zgromadzonych danych i usystematyzowanej wiedzy muszę uznać ten kleszczowy kontrargument za niezasadny. Jednocześnie chciałbym prosić o niepowielanie go w mediach lokalnych. Na razie nie wiemy tego, czy rzeczywiście miejskie naturalne i naturalizowane łąki kwietne oraz rzadziej koszone trawniki zwiększają liczbę kleszczy, a dotychczasowe badania tego nie potwierdzają. Chciałem jeszcze raz na koniec podkreślić, że nie chodzi o zaniechanie w ogóle koszenia. Przeciwnie. Namawiam do odpowiedniego koszenia, które sprzyja ochronie bioróżnorodności oraz wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo wspólnoty mieszkańców w tym zdrowie ludzkie. Teraz i na przyszłość.

Dziękuję za podjęcie dyskusji na ten temat. Liczę na wspólne działania edukacyjne.

Bibliografia:

  1. „Naturalni wrogowie kleszczy – jak działa przyroda i co mówi nauka?”. Fundacja Kwietna.
  2. Joanna Kajzer-Bonk, Justyna Kierat „Efekt (braku) kosiarki”. Portal Nauka dla Przyrody.
  3. Karolina Gawlik „Biolożka obala mity o miejskich łąkach. „Dzikość jest niezbędna do przetrwania”. SmogLab.
  4. „Kleszcze – co warto o nich wiedzieć”. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Ostrowie Wielkopolskim.
  5. „Kleszcze w parkach miejskich”. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego.
  6. Lerman SB, D'Amico V. Lawn mowing frequency in suburban areas has no detectable effect on Borrelia spp. vector Ixodes scapularis (Acari: Ixodidae). PLoS One. 2019 Apr 3;14(4):e0214615.

— CC: @warroza@pol.social Do stworzenia tego artykułu nie używałem generatywnej AI. #brwinów